Jesteś Samotnym Wilkiem - ostatnim z Lordów Kai. Na południu twojej ojczyzny rozciąga się bogata choć odległa prowincja górnicza Ruanon. Gdy nagle ustają regularne dostawy złota, Król wysyła patrol swojej najlepszej kawalerii, aby zbadał sprawę przypuszczalnego rabunku. Żołnierze nie wracają.
W OTCHŁANI ZAGŁADY zostajesz wysłany w celu odzyskania zaginionego złota oraz znalezienia zabłąkanego patrolu. Lecz wkrótce odkrywasz, że jest to misja o poważnych konsekwencjach - stawką jest bowiem los twojego kraju!
Polecam każdemu, kto lubi grać w książki. W skrócie można powiedzieć, że jest to Wojownik Autostrady w innych klimatach - tak samo dobrze zrobiona i przemyślana. Rozgrywka jest tu o niebo bardziej rozbudowana niż w znanym wielu Wehikule Czasu
No nie wiem, dla mnie formuła Samotnego Wilka chyba się na razie wyczerpała.
Część IV ma te same problemy, co poprzednie - arbitralność. Masz 2 ścieżki, w prawo i lewo. Idziesz w lewo, przygoda toczy się dalej. Idziesz w prawo, umierasz, przegrywasz, żadnego testu, rzutu, nic. Dla mnie to oznaka słabego designu. mającego sprawić sztuczne wrażenie, że gra jest dłuższa, niż w rzeczywistości.
Poza tym sama przygoda bardzo przywodzi na myśl część I - wszystko to już jakby się zdarzyło w trochę innych okolicznościach. I wreszcie, jeśli ktoś ukończył poprzednie książki, zwłaszcza cześć II, to w sumie żadna przeszkoda nie jest tu szczególnym wyzwaniem.
Nie powiem, że jest tragicznie, bo nie jest - ciągle grało mi się przyjemnością, ale już zauważalne mniejsza , niż przedtem. Część IV to po prostu więcej tego samego - jeśli kogoś urzekły poprzednie książki, ta też powinna się spodobać.
Jak zapewne wiecie z wcześniejszych części Samotnego Wilka, nie podda się w swojej "krucjacie" przeciwko złu. Tak jest i w tej części, nawet forma treści jest ciekawsza gdyż autor z każdą nową częścią wprowadza poprawki do swoich "błędów" i mocniej urozmaica rozgrywkę. tradycyjnie 5 dla tej pozycji.
Dość płynna rozgrywka, zróżnicowane środowisko, chociaż niektóre rozwiązania, jak stopniowa eliminacja współtowarzyszy, momentami potrafią drażnić swoją oczywistością i przebijają czwartą ścianę. Oczywiście warto jest mieć przy sobie fanty z poprzednich części cyklu...
Do gier paragrafowych podchodzę z nostalgią, gdyż młodzieńcem będąc zagrywałem się w serii "Wehikuł czasu", polskiej grze "Dreszcz" czy "Wojownika autostrady" Joe Devera. Teraz Copernicus wydaje "Samotnego Wilka" tego samego autora.
Wiadomo, że paragrafówka nie zastąpi sesji RPG, ale gdy nie ma w pobliżu znajomych warto wygodnie usiąść i pogrążyć się w wirze fantastycznych przygód.
Polecam każdemu, kto lubi grać w książki. W skrócie można powiedzieć, że jest to Wojownik Autostrady w innych klimatach - tak samo dobrze zrobiona i przemyślana. Rozgrywka jest tu o niebo bardziej rozbudowana niż w znanym wielu Wehikule Czasu.
Jak dla mnie przyjemna odskocznia od "większych" chociaż to może nie do końca udane określenie - gier. Wciąga, jest fajne, przypomina o rozgrywanych drzewiej sesjach w dreszcza i wojownika autostrady ;-) Polecam jak najbardziej.
Genialny RPG paragrafowy, chyba najlepszy z tych w które grałem. Świetna historia bardzo dobrze przemyślana i dająca dużo satysfakcji, nie jest jednocześnie zbyt łatwo, wystarczy drobny błąd i jesteśmy skazani na porażkę i trzeba zaczynać od nowa.
Kolejna część samotnego wilka, historia fajna, ale nazbyt prosta, jeżeli grało się we wszystkie poprzednie gra nie stanowi żadnego większego wyzwania, ale mimo to naprawdę fajna historyjka. Gorzej ma się z historyjką dodatkową, jest nudna, praktycznie nie daje żadnych wyborów, jednak zajmuje na tyle mało miejsca, ze można ją po prostu sobie odpuścić.
Co do samego wykonania to na 5. Samej książeczce nie można nic zarzucić, pomimo intensywnego eksploatowania, nie rozpadła się i ma się dobrze.
Kolejna odsłona przygód Samotnego Wilka. Trzyma poziom, wysoki, części poprzednich. Obawiałem się, że będzie to już nudne. ale nie czuło się, że czytam po raz kolejny to samo.
Nadal w to grasz? To znaczy, że moja rekomendacja jest już zbędna, bo i tak kupisz kolejny tom:-) I wiesz co? To nie będą źle wydane pieniądze. Jedna uwaga, której nie umieściłem wcześniej - kup zawczasu kostkę k10. Tabela liczb losowych to nieporozumienie.
Gra warta świeczki:) Najlepszym tego przykładem jest fakt, że weteranowi gier książkowych Devera za jakiego się uważam (przebyte 4 tomy Wojownika Autostrady) nie udało się dotąd przejść czwartej części. To jest fascynujące (ale i irytujące) u tego autora, że nawet jeśli ma sie dodatkowe punkty w rozwoju postaci z poprzednich tomów, zawsze można się na czymśśmiertlenie wyłożyć, przy pechowym wyborze z karty liczb losowych.
Bardzo fajna pozycja, jak za dawnych lat można poczytać, ponotować, cieszyć się klasyką. Ciekawe pomysły na mechanikę gry. Polecam! Rebel oczywiście na 5!